Elektryczna rewolucja: do 2030 roku na europejskich drogach będzie jeździć 75 mln pojazdów elektrycznych

20 czerwca 2024

Elektryczna rewolucja: do 2030 roku na europejskich drogach będzie jeździć 75 mln pojazdów elektrycznych

Spis treści

Eksperci przewidują, że do 2030 r. sprzedaż samochodów elektrycznych przekroczy sprzedaż wszystkich innych pojazdów, a po europejskich drogach będzie jeździć ponad 75 mln aut elektrycznych. Raport EY i Eurelectric „How do we solve the challenge of data interoperability in e-mobility?” wskazuje, że interoperacyjność i wymiana danych w ekosystemie pojazdów elektrycznych będą kluczowe dla nowych inwestycji w elektromobilność.

Na wszystkich rynkach, gdzie pojawiły się pojazdy bezemisyjne, ich liczba stale rośnie. Aktualnie elektryki stanowią 16% globalnej sprzedaży samochodów. W 2023 r. na drogi wyjechało ponad 14,1 miliona nowych elektrycznych pojazdów, co zwiększyło ich łączną liczbę do ponad 40 milionów. Nie ma sygnałów, że ten trend się zatrzyma – wręcz przeciwnie, rosnąca świadomość ekologiczna, wygoda użytkowania oraz lepiej rozwinięta infrastruktura ładowania sprzyjają dalszemu wzrostowi sprzedaży.

– Samochody elektryczne stają się coraz bardziej atrakcyjną opcją dla konsumentów, co prowadzi do dynamicznego wzrostu sprzedaży. Widzą oni wiele korzyści związanych z ich posiadaniem, takich jak niższe koszty serwisowania oraz eksploatacji – cena energii na wielu rynkach jest korzystniejsza niż cena paliwa. Do tego dochodzi większa świadomość ekologiczna, a wiele firm zmienia flotę na bezemisyjną, aby wypełniać swoje zobowiązania dotyczące zrównoważonego rozwoju. Nie bez znaczenia jest także postęp technologiczny związany z krótszym czasem ładowania, co zwiększa wygodę użytkowania – komentuje Jarosław Wajer, Partner EY, lider działu energetyki w Polsce oraz regionie CESA.

Logistyka na nowej ścieżce elektryfikacji

W Europie rośnie również sprzedaż bezemisyjnych pojazdów ciężkich (eHDV). Obecnie ponad 7% samochodów dostawczych jest elektrycznych, a ciężarówki z takim napędem stanowią 1,5% rynku. Sprzedaż elektrycznych autobusów wzrosła do 14%, głównie dzięki Francji, Hiszpanii i Niemcom. Mimo widocznych zmian w logistyce, wdrażanie elektrycznych pojazdów w tym sektorze będzie trudniejsze niż w przypadku samochodów osobowych.

– Zapewnienie wystarczającego zasięgu dla pojazdów dostawczych jest bardziej skomplikowane, a ładunki dodatkowo obciążają baterie. W przypadku takich flot infrastruktura musi być odpowiednio skalowana i zapewniać możliwość szybkiego ładowania dla wielu aut jednocześnie. A to wymaga znacznych inwestycji w rozbudowę stacji zasilających – zauważa Jarosław Wajer.

Rosnąca sieć ładowania

Nowoczesne samochody elektryczne potrafią samodzielnie zaplanować trasę z uwzględnieniem odpowiednich przystanków na ładowanie, co staje się coraz łatwiejsze dzięki wzrostowi liczby publicznych punktów ładowania w Europie o 40%. Jednakże infrastruktura nie jest równomiernie rozłożona – w 2023 roku około 78% europejskich punktów ładowania znajdowało się w zaledwie siedmiu krajach: Belgii, Francji, Niemczech, Włoszech, Holandii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Odpowiednio rozmieszczone stacje ładowania są niezbędne, aby zmniejszyć obawy kierowców dotyczące zasięgu i długich podróży.

Wprowadzenie przepisów dotyczących infrastruktury paliw alternatywnych (AFIR) spowoduje, że szybkie publiczne stacje ładowania dla samochodów osobowych i dostawczych będą umieszczane co 60 kilometrów wzdłuż głównych korytarzy transportowych UE, znanych jako sieć TEN-T. Pełne pokrycie siecią dla pojazdów eHDV ma być osiągnięte do 2030 roku. 

Wraz z rosnącą popularnością aut elektrycznych konieczne będzie stałe i proporcjonalne zwiększanie liczby miejsc do ich ładowania. Pomocne w określeniu nowych lokalizacji będą dane od samych użytkowników pojazdów elektrycznych.

– Dane generowane przez każde auto elektryczne pozwalają na efektywną wymianę informacji między różnymi systemami i platformami, co jest kluczowe dla zapewnienia wydajności, bezpieczeństwa i wygody użytkowania tych pojazdów. Dzięki nim mamy m.in. wgląd w to, gdzie potrzebne są nowe stacje ładowania, bazując na wzorcach użytkowania elektryków oraz informacjach o przepustowości sieci. Z pomocą takich danych planowanie nowych inwestycji w obszarze elektromobilności staje się szybsze i łatwiejsze – tłumaczy Michał Lesiuk, Partner EY, lider działu doradztwa dla sektora produkcji przemysłowej i mobilności.

 

Czy ten artykuł był pomocny?

Bądź na bieżąco z informacjami z regionów, raportami oraz analizami

Zapisz się do naszego newslettera!

Cushman & Wakefield